na sklepieniu złorzeczeń
stawiają kopułę
nasza Kaplica
z Ciałem i Krwią
amen
Matka Boska smutna patrzy na usta
z których nie wyleciało jeszcze przekleństwo
a już karmią się zbawieniem
różaniec w ręku posągu zaskomlał cicho
a oni uklękli choć głowy mają w górze
w myślach gwałcą przyrzeczenia i rady
wargami śpiewając na chwałę
z kamiennych oczu odkruszyła się łza
i spadła na zakurzone plastikowe chabry
bo najgorzej splugawił biel pod swą szyją
ten co karze się nazywać ojcem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz