Nocą anioły łzami zasłonią
zimną sól na chodnikach
gdy deszcz zawieje główne wejście i drzwi
tak chłodna pod spodem
kiedy mróz szczypie w okna
zima
po prostu styczeń
noc przyjdzie cicho i bezboleśnie
zatopi pazury i kły w mojej tajemnicy
wyszarpie spod skóry
co mam do ukrycia
trzy krople
łzę śnieg i lawendowy olejek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz