poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Pianistka

Martwi bębniarze wybijają rytm

na bębnach z ludzkiej skóry

tak przyszli policzyć ci sny

na poręczy łóżka powiesić amulet



Martwi bębniarze i trup pianistki

wchodzą przez okna i ściany

wiatr morduje lekkie listki

i podłoga tonie w bordowej pianie



Pieśń pada z lubością w powietrze

atakuje i rozrywa ciszę

zdaje się gasnąć lecz huczy jeszcze

to nie ona gaśnie – to zgasły świece



udajesz że słuchasz uważnie

splątana w jedwab pułapki

ale wiesz dobrze że to jest zakaźne

teraz ty trącasz klawisze – a ona śp

Brak komentarzy: