przekrwione kartki
z emblematem i pieczątkami palców
nasiąknięte przejrzyste oczom
plecami oparta o ponad
jestem bogatsza o wyważone drzwi
przetacza się przez próg
każdy strzęp gnieciony wiatrem
turla się do przodu
potem wraca bardziej czerwony
plecami oparta o ścianę
już nie liczę na głos
na siebie
na wiatr że się odwróci
liczę krople podwieszone
przy suficie
mała
zdarta
do gardła
kropelka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz