tak niewinnie słodka jest twoja niepewność
rozbudza inny wymiar zadawania bólu
mogłam w nocy wbić ci nóż
między trzecie a czwarte żebro
albo wyszarpać krtań
językiem próbując z niej powietrza
a ty się mnie nie boisz
chłopczyku
ty przychodzisz do mnie
z uśmiechem
myśląc że tak żartuję
mogłam cię zabić
żeby nie krzywdzić inaczej
albo pozwolić żeby zrobił to ktoś inny
widzisz jak otwierają się moje żyły
to nie jest żart
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz