na klejących się ustach
osiadają twoje rzęsy
spragnione słodkości czarnego bzu
to nie prawda że trucizną cię poję
przecież wiersz
światła na zachodzie gasną
kołysane fugą świerszczy
zaszywa się mrok w trawie
bosej i wilgotnej
poprowadź mnie tamtędy
właśnie tak teraz taką nieuśpioną jeszcze
a las wisi nad nami
niebem liści szumiąc
las wycisza niepoprawne słowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz